środa, 23 stycznia 2013

13.

Dzisiaj urodziny obchodzi moja mama. Zakupiłam jej wielki kosz, a w środku wiśnie w likierze, herbatę z dzikiej róży, ciastka a'la delicje i kawę. Na tym wszystkim jest folia i są wielkie kokardki bodajże z bibuły. Podarowałam jej to rano, kiedy tata przyszedł mnie obudzić, ponieważ kawa się skończyła. Wydaję mi się, że moja rodzicielka była zadowolona, ponieważ mnie mocno przytuliła, bo się nie spodziewała.
Mama zawsze mi powtarzała, że jestem taka sama jak ona, gdy była w moim wieku. Może jestem jej kopią? Czasem chciałabym, aby nie. Trochę się zmieniła przez ostatnie parę lat. Prawie ciągle siedzi przed laptopem i czyta na głos wiadomości, które mnie czasem budzą. Twierdzi, że na nią krzyczymy, chociaż to ona robi. Gdy mamy gości, ona w pewnym momencie znika, aby odebrać skrzynkę odbiorcza na interii. Ciągle marudzi albo się czepia. Chciałaby, abym miała dobrą średnią, ale ja wiem, że mi to nie wyjdzie. Mimo tego ma też swoje zalety. W sprawach kosmetycznych można się jej poradzić, chociaż czasami ma dziwne pomysły (np. cebula na moich włosach, nie polecam). ''Trudne sprawy'' zawsze chętnie ogląda, a eksperymenty kulinarne? Wychodzą! Mogłabym opisać więcej tylko sama nie wiem co.. Lubi mieć spokój, odpoczynek, rozmowy. Moje słowa nie potrafią opisać tego, że jest super mamą. Nie czepia się o to gdzie idę. Nawet jeśli gdzieś znajdują się rzeczy +18 to mnie puści, bo ona wie, że jestem odpowiedzialna. Twierdzi, że jestem młoda i powinnam szaleć póki mogę. Wszystkiego najlepszego, mamo!


Obawiam się, że mi się wena powoli kończy. Co z tym zrobić? Nie chcę tego. Boję się, że pewnego dnia będę chciała coś napisać, a tutaj.. pustka. Moje myśli będą wyglądać tak: ''dhdfydfywh'', a przy otwarciu pisania nowego postu będzie pusta, biała kartka. I wtedy zniknę, nie wiadomo na jak długo i wrócę po roku.. może pół.. Wam to pewnie będzie zwisać, ale ja czuję, że jestem częścią czegoś. Niektórzy twierdzą, że mam niby talent. Ja w to powątpiewam. To tylko zwykłe bazgroły nastolatki, która z pewnością jeszcze nic nie wie o życiu. Jestem za młoda.. Ale kiedy będę gotowa? Ile powinnam czekać? 10 lat? 20? Kto wtedy będzie czytał prawie czterdziestoletnią kobietę? Będzie ona sama wśród nastolatek. Czasy się zmienią, poglądy będą inne. To mój czas, muszę go jakoś wykorzystać. Tylko jak?

W mojej główce rodzi mi się głupi pomysł, ale o tym za notkę lub dwie.

I chciałabym polecić bloga mojej przyjaciółki. Może wygląd bloga jest zwyczajny, ale jej notki mają w sobie przesłanie.
KLIKNIJ TUTAJ



5 komentarzy:

  1. Fajny blog!
    Zapraszam do mnie: weronisiekk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. No to masz fajną mamę, moja lubi robić kulinarne eksperymenty, mieszać smaki i też jej to wychodzi :) Ma urodziny niedługo ale nigdy nie wiem co jej kupić ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. To świetną masz mamę :D Z niecierpliwością czekam, co to za pomysł :D Zaraz zajrzę na tego bloga
    Zapraszam - http://www.szarepaski.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Bo ty masz naprawdę talent do pisani! :) świetnie się ciebie czyta! Naprawde! :)

    OdpowiedzUsuń