wtorek, 22 stycznia 2013

12.

Dzień dziadka. Ojciec naszej mamy albo taty. Czasami niektórym zastępuje ojca. Pierwszy dziadek zmarł rok przed moimi narodzinami, ale drugiego pamiętam. Chce opisać to, co o nim wiem. Mam taką potrzebę.
Dziadzio urodził się w kwietniu w 1912 roku. Jego rodzinny dom to jest ten, gdzie teraz mieszkam. Przeżył I wojną światową. W końcu gdy wybuchła miał zaledwie 2 lata, a gdy się skończyła to z 6, więc prawdopodobnie coś tam pamiętał. Nie wiem co się z nim potem działo, ale wiem, że podczas II Wojny Światowej był w jakimś obozie. Nie wiem co się wtedy działo, bo byłam zbyt smarkata, żeby się tym interesować. Przeżył wojnę, wziął ślub z moją babcią młodsza o jakieś 10 lat. Na świat przyszła moja ciocia, wujek, aż w końcu mój tata. Spokojne życie rodzinne. Dzieci wywędrowały w świat. Znalazły swoje połówki, wzięto śluby. Urodziło się moje rodzeństwo. W 1990 zmarła mu żona. W końcu pojawiłam się i ja. Dziadek mia swoje poglądy. Gdy przychodzili do nas ludzie innej wiary, aby wygłosić swoje wierzenia, nie otwierał im. A jak ktoś z nimi rozmawiał, to był obrażony. Nie tolerował dzieci przed ślubem, a nawet mieszkania. Mimo tego to go kochałam. Zmarł w wieku 95 lat, kiedy ja byłam na obozie. W sumie to ciesze się, ze mnie wtedy nie było. Nie chciałabym go widzieć w takim stanie. Wolałam go zapamiętać żywego. Szkoda, że byłam wtedy smarkatą dziewczynką z podstawówki. Gdyby był teraz.. z pewnością pytałabym o wojnę.. A teraz? Nie rodzice nie chcą mi nic mówić na ten temat. Teraz ''mieszkam'' w jego pokoju i czasami się boję, że on tu jest.. W końcu zmarł w tym pokoju. Był wspaniałym człowiekiem, miał liczne ordery, ale niestety nie wiem za co. Moja kuzynka robiła na jego temat dwa razy prace. Za pierwszym udzielił jej ''wywiadu'', dostała szóstkę. Za drugim kierowała się tylko tym co już wie. Dostała tą samą ocenę. Kiedyś w moim domu (nie pamiętam tego) przyjechała gazeta i mój dziadek pojawił się na papierze i każdy mógł to przeczytać. Wspaniały człowiek.



8 komentarzy:

  1. Pięknie napisałaś o swoim dziadku! Mój również nie żyje i ja rownież mieszkam w jego pokoju. Cudownie, że tak pięknie uczciłaś pamięc o nim!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknia historia!!Zapraszam !!http://przygody-poli-smith.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Współczuję Ci, że teraz nie możesz z nim porozmawiać. Najwidoczniej tak musiało już być. Może Twoja ciocia lub wujek coś Ci powiedzą na temat wojny. Świetnie piszesz, strasznie się w to wczułam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, jesteś genialna! ;o
    + Nowy post :) http://tanecznedusze.blogspot.com/2013/01/shops.html#comment-form
    Pozdrawiam :*
    + Obserwujemy?:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku, napisałaś to cudownie. Współczuję Ci, że dziadek odszedł... z pewnością był niesamowitym człowiekiem. Zapytaj się wujków, może oni powiedzą ci coś na temat wojny.

    zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nominuję cię do Liebster Blog. Gratulacje! http://cacoa-coffeee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Musisz bardzo kochać swojego dziadka, jak tak go opisujesz.
    Zapraszam - http://www.szarepaski.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń