wtorek, 2 lipca 2013

51.

Wakacje, wakacje, nareszcie wakacje! Wypocznijmy! A te osoby co mają poprawki niech też wypoczną. Nie można się non stop uczyć. Wiem o czym mówię, bo sama ją miałam rok temu. W tym jakimś cudem udało mi się jej nie mieć. Chcę poznać nowych ludzi, wypocząć, opalić się, ale.. czemu nie czuję tego okresu? Mamy przecież lipiec! A ja co robię? Siedzę u siostry. Będę tutaj ponad tydzień. Nie zobaczycie zdjęć, bo nie ma czym tutaj robić. Chociaż mam takie jedno wspomnienie z 28/29 czerwca. Wybrałam się na XIII edycję Nocy Kina w Multikinie! Towarzyszyły mi Ania i Gosia.
Zaczęło się to bardzo nieciekawie. Pierwszy raz się spotkałyśmy z tym, ze nas przeszukano w kinie. Musiałam picie oddać do depozytu. A chciałam zaoszczędzić, bo przecież jedzenie i jest takie drogie. Byłyśmy tym wszystkim oburzone. Udałam się kupić picie dla mnie i Anny. Rozmowa wyglądała mniej więcej tak:

- Poproszę dużą colę i małą colę.
- Yyyyy... to trochę dziwne? Może weźmiesz średnią?
- To jest dla mnie i dla koleżanki.

Sprzedawca chyba myślał, że to wszystko było dla mnie. Pierwszy film na który się wybrałyśmy to ''Kocha, lubi, szanuje''. Film mi się podobał, a rola Ryana Goslinga mnie zauroczyła! Niektóre rzeczy były bezsensu, ale ogólnie to było fajne. Potem po raz trzeci obejrzałam ''Piękne istoty''. Gosia miała iść na ''Martwe szło'', a ja z Anką na ''Szklaną Pułapkę 5''. Rozmyśliłyśmy się i usiadłyśmy przed salami kinowymi, i czekałyśmy. Byłyśmy strasznie zmęczone. To nie był koniec przygód. Przed szóstą rano ruszyłyśmy na pociąg. Nie zdążyłyśmy kupić biletu, a autobusy nie jeździły. Przy okazji jak szłam cała zmulona to za mną szło dwóch chłopaków.

''Sandra! Sandra! A to nie Kasia? Nieważne. Sandra! Lewa sznurówka! Sznurówka! Nie słyszy. No Sandra! Sandra! Lewa sznurówka!''

Wszystko się zgadzało. Oprócz tego, że nie mam na imię Sandra. Odwróciłam się na ułamek sekundy, a oni nadal.

''Ale pamiętaj! Lewa sznurówka!''

Po jakimś czasie cofnęłyśmy się na pkp. Zawitałyśmy do starbucksa. Miałam kubek z moim imieniem. Zachowałam go nawet na pamiątkę. Siedziałyśmy na stacji i myślałam, ze zasnę. W końcu pociąg przyjechał. Dojechałam szczęśliwie do domu. Pierwsze wakacyjne wspomnienie zaliczone.

5 komentarzy:

  1. Oglądałam Piekne istoty i srednio mi się podobał. A na martwe zło boje się isc ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No fajne wspomnienia. Nigdy mnie w kinie nie przeszukiwali, mam nadzieję,że nigdy mnie to nie spotka xd
    http://doniax.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. hahaha, świetne wspomnienie :p

    OdpowiedzUsuń
  4. Też nie czuję tego okresu... zapierdzielam w pracy, niedługo zaczynam prawko i szykuje się do egzaminu z angielskiego, bo tak dostałam się na wymianę do stanów i mentalnie jestem już gdzieś bardzo daleko... choć na wyjazd jeszcze sobie trochę poczekam...
    Niezła akcja w tym kinie, mnie nigdy nie przeszukiwali, a nawet jakby chcieli to bym się nie zgodziła, bo prawnie jedynie policjantka może mnie przeszukać, a to że w regulaminie kina jest inaczej, to gówno, bo istnieje coś takiego jak hierarchia aktów prawnych.

    OdpowiedzUsuń
  5. Susanne? Czemu nie piszesz historii Hunger Games? Piszę to tutaj, żebyś lepiej zobaczyła :) A fajny film te Piękne Istoty?

    OdpowiedzUsuń