niedziela, 28 kwietnia 2013

38.

Czasami czuję w głębi swojego serca straszną pustkę. W jednej chwili jestem pełna energii, ciągle śpiewam, tańce, wygłupiam się. Po jakimś czasie siadam i zaczynam myśleć. Co mam z tego wszystkiego? Odpowiedź brzmi: nic. Nic z tego nie mam. Tak naprawdę czuję, że to nie ma sensu. Wyczuwam wokół mnie pustkę i nie mogę sobie z nią poradzić. Ostatnio próbowałam dać znać wielu ludziom, że coś się ze mną dzieję. Nikt nie zauważył. Brakowało płakania. Może to by rozwiązało problem? Nie.. raczej nie. Pustka w moim życiu nadal by została. Czuje się ostatnio fatalnie. Ból głowy, skręcanie w żołądku. Mogłabym ciągle leżeć pod kocem z herbatą i książką. Przenosić się wyobraźnią do innego świata. Zapomnieć, że istnieje siedemnastoletnia na tym świecie i wcielić się w innego bohatera (pod warunkiem, że książka jest pisana narracją pierwszoosobową). Wtedy pustka się wypełnia, ale tylko na jakiś czas. Kiedyś zniknie, ale istnieje spore prawdopodobieństwo, że wróci. I znowu nie będę mogła sobie z nią poradzić.



Chcielibyście poczytać o czymś szczególnym? Zostawcie komentarz z propozycją. Może uda mi się o tym napisać. ;)

4 komentarze:

  1. znajdz hobby jeszcze !
    nie mam pomyslu na notki..

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam to samo. Jasne, to kiedyś przejdzie, a teraz nie musisz się tym przejmować ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piszesz, że nic nie ma sensu... Właściwie życie jest po to, żeby je przeżyć jak najlepiej i nie ma znaczenia czy coś było sensowne czy nie... Np. kiedy dobrze się bawisz ze znajomymi... To nie ma sensu , bo i tak wszyscy umrzecie i nikt o tym nie będzie pamietał? Nabierz trochę dystansu do tego, bo z takim podejściem nie zrobisz w życiu tego czego byś chciała , a potem będziesz żałować..

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozumiem Cię, każdego czasem takie niedobre coś dopada, mnie też... niestety. Kiedyś sobie z tym totalnie nie radziłam, ale moja przeszłość to długa historia. Pisanie trochę mi pomogło, ale też nie do końca. Takie chujowe chwile też są potrzebne, bo gdyby ich nie było to nie umielibyśmy docenić tych zajebistych. Wiem, że to tylko takie tam gadanie, ale pomyśl sobie, że ja też żyję, wiem swoje i nie jestem jakąś tam pustą dziwką, tylko dziewczyną w twoim wieku, które doskonale zdaję sobie sprawę z tego jak się teraz czujesz.

    Jeślibyś chciała zajrzeć, zmieniłam adres, bloga w sumie też:
    escape-to-my-dreams.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń